Witam wszystkich czytelników!
Myśl o założeniu bloga dojrzewała we mnie już kilkanaście miesięcy. No i wreszcie zakwitła, w ten ciepły sierpniowy poranek.
Na początek musiałem wymyślić odpowiedni adres URL, pod którym będzie można czytać moje przemyślenia. Jako fan innowacyjnych technologii za punkt honoru postanowiłem, że w nazwie będzie jakieś unikalne słowo. Unikalne słowo, ale według wyszukiwarki Google, czyli takie, które po wpisaniu w polu do wyszukiwania (a właśnie! dlaczego to pole nie ma żadnej etykiety/nazwy?) zwróci 0 wyników.
A skąd wziąłem to słowo? Otóż byłem niedawno w sklepie z używanymi częściami do samochodów, czyli w tzw. szrocie. Wchodzę, w gąszczu półek i stosów z częściami odnajduje właściciela (umorusany olejem, w powyciąganych spodniach, błądził gdzieś myślami, trzymał w ręku jakąś część, pewnie zastanawiał się, na którą kupkę ją położyć) i mówię co potrzebuję: "Wie Pan, taki element zamka, w którym jest ukryty czujnik otwarcia drzwi, przymocowany jest do karoserii". Pokazuje przy tym rękoma kształt. Pan właściciel zadumał się na chwilę i powiedział: "A! Szficel!". Sam już nie wiem czy dokładnie to słowo wypowiedział, ale mi akurat podoba się, żeby w tej historii takie słowo padło w tym momencie.Po powrocie wpisałem to słowo do wyszukiwarki, zwróciła 0 wyników, więc pewnie to nie było to. Historia zakończyła się pomyślnie, część nabyłem, wymieniłem, działa, zapłaciłem jakąś 1/8 ceny nowej części. I wszyscy są zadowoleni, no może poza producentem części.
Do miłego przeczytania!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz