"Uff! Ale gorąco! Ale duszno!" "Lekka przesada z taką pogodą." Ale, spokojnie, to nie moje słowa. Spodziewam się jedynie usłyszeć je za parę dni od jakiegoś frustrata, narzekającego na pogodę. Prawdopodobnie tego samego, który w zimie narzekał że nie ma śniegu na święta (bo przecież w reklamach jest!), że w styczniu za duży mróz, że w marcu mogłoby być cieplej, ze w kwietniu mogłaby się zacząć prawdziwa wiosna, że w maju mogłoby mniej padać. No i teraz ten cholerny czerwiec - nic tylko upał i burze na zmianę!
A przecież mogłoby być tak miło, 23 stopnie, lekki orzeźwiający wiaterek, słoneczko, od czasu do czasu jakiś deszczyk (najlepiej w nocy, wtedy nie trzeba byłoby używać parasolek). I do tego dochodzące wieczne narzekanie na meteorologów, że na niczym się nie znają i nie potrafią pogody przewidzieć.
A najlepsi prognostycy pracują w TVNie - swego czasu uwielbiałem patrzeć na ich cotygodniowe podusmowania dotyczące sprawdzalności prognoz. Podawali dwie liczby: sprawdzalność opadów i sprawdzalność temperatury - obie niezmiennie były blisko 100%.
Pozdrawiam Czytelników!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń